Polish American Congress
New Jersey Division
The Voice of a Million Americans of
Polish Heritage in the Garden State
==================================================================
Wspomnienie pośmiertne.
W czwartek, 23 czerwca w godzinach
wieczornych zmarł w szpitalu w Rahway (New Jersey) Feliks S. Bruks,
emigrant wojenny, zasłużony działacz polonijny, prezes Honorowy Kongresu
Polonii Amerykańskiej wydział na stan New Jersey, były prezes Zjednoczenia
Polaków w Ameryce i przewodniczący Stowarzyszenia Byłych Więźniów
Politycznych Sowieckich i Niemieckich Obozów Koncentracyjnych. W zmarłym
straciliśmy wybitnego działacza polonijnego przywiązanego do wartości
patriotycznych, chrześcijańskich i narodowych.
Feliks S. Bruks urodził się 11 lipca 1918 roku w Lubaszu powiat
Czarnków jako jedyny syn Stanisława i Gertrudy Bruksów. W czasie wojny w
czerwcu 1943 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen. W swoich
obozowych wspomnieniach Feliks Bruks często powoływał się na Opatrzność
Bożą, która pozwoliła mu przetrwać najpierw obóz w Gross-Rosen, w którym
zapadł na zapalenie płuc, a potem sześciodniowy transport do Mathausen,
którego nie przetrzymała połowa z 5.5 tysiąca więźniów. Po kilku
miesiącach pracy przy wyrąbie drzew, Feliks Bruks wraz z pozostałymi przy
życiu więźniami został przewieziony do kolejnego obozu koncentracyjnego w
Ebensee, gdzie doczekał wyzwolenia.
6 maja 1945 roku do obozu wkroczyły wojska amerykańskie. W chwili
wyzwolenia Feliks S. Bruks ważył 85 funtów i był kompletnie wycieńczony
fizycznie. Sądził, że są to ostatnie chwile jego życia.
Bezpośrednio z obozu trafił na leczenie do szpitali - najpierw w
Austrii, a potem we Włoszech. Po podleczeniu, gdy poczuł się lepiej,
wstąpił do II Korpusu Wojska Polskiego we Włoszech i został skierowany do
pracy w aptece. Tam poznał swoją przyszłą żonę Jadwigę, z którą w kilka
miesięcy później, już w Anglii, wziął ślub. W Wielkiej Brytanii urodzili
się dwaj synowie Jadwigi i Feliksa Bruksów, starszy Andzej i młodszy
Zbigniew.
W 1951 roku rodzina państwa Bruksów przeniosła się do Stanów
Zjednoczonych. Feliks S. Bruks bardzo szybko włączył się w nurt
działalności polonijnej. Zamieszkał i zaczął pracować w New Jersey. Kilka
lat cała rodzina spędziła w Chile i Brazylii, dokąd został służbowo
oddelegowany jako pracownik kierowniczego szczebla fabryki General Cable
Corporation.
Już po powrocie z Ameryki Południowej ponownie zaangażował się w pracę
społeczną w środowiskach polonijnych. Był drugim z kolei prezesem
Zjednoczenia Polaków w Ameryce. Za jego kadencji organizacja powołała
istniejącą do dzisiaj Szkołę Polską. Następnie przez 18 lat pełnił funkcję
prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej na stan New Jersey.
W ramach Kongresu prowadził liczne akcje charytatywne. Głęboko
zaangażował się w akcję środowisk polonijnych zmierzających do przyjęcia
Polski do NATO. Opowiadał się za przyłączeniem Polski do Unii Europejskiej.
Jego głos w tych ważnych dla Polski sprawach był zawsze słuchany z uwagą.
Ze względu na wiek zrezygnował w pewnym momencie z przewodzenia
stanowym władzom Kongresu, przekazując stanowisko młodszemu wiekiem
działaczowi. Władze organizacji w uznaniu jego zasług przyznały mu tytuł
Prezesa Honorowego.
Do końca życia przewodził natomiast organizacji, którą powołał do życia
wraz z innymi więźniami obozów koncentracyjnych. Właśnie jako Prezes
Stowarzyszenia Byłych Więźniów Politycznych Sowieckich i Niemieckich
Obozów Koncentracyjnych wziął udział, u boku Vice-Prezydenta USA Dicka
Chenney'a, w oficjalnej delegacji Stanów Zjednoczonych wysłanej na obchody
60 rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Był jedynym
Polakiem w dziwięcio-osobowej delegacji amerykańskiej.
Feliks S. Bruks za swą działalność społeczną otrzymał wiele wyróżnień,
nagród i orderów. Przed rokiem otrzymał z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej, Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi RP, uważany za drugi
co do ważności order nadawany w Polsce.
Odszedł od nas człowiek prawy, wyczulony na dobro Polski i Polonii,
doskonały organizator, który dzięki przez lata wypracowanym osobistym
kontaktom, doskonale reprezentował środowiska polonijne tak na arenie
polskiej jak i amerykańskiej. Wszyscy, którzy Go znali i cenili ponieśli
wielką stratę. Wraz z Jego odejściem stratę poniosła cała Polonia
Amerykańska.
Cześć Jego Pamięci!
Na podstawie artykułu redakcujnegoMiesięcznika Centrum
PolskoSłowiiańskiego "CENTRUM" z Lipca 2005
Opracował: Jacek Moszczyński - webmaster.
|